Skład budowlany

Świat bez zwierząt byłby smutny. Przecież jest tylu miłośników psów, te zwierzęta potrafią być prawdziwymi przyjaciółmi człowieka, a koty, niby niestałe i chodzące własnymi ścieżkami potrafią się zadomowić, gdy ktoś naprawdę o nie zadba. A czy inne zwierzęta, które spotykamy w naszych domach nie są piękne i przyjemne? Przecież gdyby nie to, że są dla nas sympatyczne to byśmy ich nie hodowali. A zwierzęta gospodarskie, kury, krowy czy kaczki. Może nie są zbyt piękne i urodziwe, ale za to, jakie przydane, jajka czy mleko, mało, kto nie lubi tych produktów. Używamy ich najczęściej, jako półproduktów do produkcji innych przepysznych smakołyków. Są jednak ludzi, którzy zwierząt nie lubią, są im obojętne albo wręcz bardzo się ich boją. Jest podobno różnica między żabą, a ropuchą. Jakby któraś chciała człowiekowi krzywdę zrobić. Tak podobno to ropucha jest tą bardziej niebezpieczną, albo po prostu można sobie wmówić wszystko, w końcu jakąś fobię wypada mieć, a jeśli nie ma innych, normalnych to może być i na ropuchę. Wiadomo, że w okresie letnim żaby na świeżym powietrzu, a więc i ropuchy można zobaczyć, najczęściej nad stawami, a także w terenach podmokłych, bagnistych, wszędzie tam gdzie wody dostatek. Zdarzyło się, że i w pobliżu wody był Skład Budowlany Olsztyn. Właśnie ta miejscowość zaczęła słynąć ze składu budowlanego prawie, że podmokłego. Oczywiście w żartach wypada i takie głupoty opowiadać, a że woda faktycznie była blisko to i żaby sobie rechotały. Jeden z pracowników przekonany, że pierwszego dnia będzie wszystko dobrze spokojnie przechadzając się po terenie składu zauważył małe rechoczące, zwierzątko, przeląkł się niezmiernie, bo ropuch bał się śmiertelnie. Uciekł gdzie pieprz rośnie i uznał, że praca ta nie dla niego, a kogoś innego. Taki wniosek z tego kolego, nie chodź tam gdzie może spotkać cię coś niemiłego. Gdy żab i ropuch boisz się nad stawem miejsce nie jest twe. Pozwól innym, odważnym wykazać się, niech siądą na krzesełkach i w żab wsłuchując się dźwięk, łowią ryby dla rodziny swej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *